
Kiedy moje dziecko mówi "salik i jowej?"
Moje dziecko ma cztery lata i nie mówi R…, czyli krótko o tym, co nas (rodziców) powinno lub nie powinno niepokoić w rozwoju mowy dziecka.
Z czym się spotykamy i jakie pytania frapują rodziców Bajkowej Polanki ? Jakie mamy dla was rady i czym się przejmować, a czym nie ?
- „Moje dziecko ma cztery lata i nie mówi R…, czy mam się martwić?”
- „Trzyletnie dziecko znajomej wymawia już pięknie wszystkie głoski, a moje starsze mówią bardzo niewyraźnie”
- „Ma dwa lata i nie mówi - czy to normalne?”
- „Moje dziecko zaczyna się jąkać – czy mam powody do niepokoju?...”
Z takimi i wieloma innymi, podobnymi pytaniami i niepewnościami rodziców, w praktyce logopedycznej spotykam się bardzo często. Świadomy rodzic pragnie, aby jego dziecko rozwijało się prawidłowo i w sposób harmonijny, na wielu płaszczyznach. Często zdaje sobie sprawę z trudności, z jakimi zmaga się jego dziecko (na przykład w sferze motorycznej, emocjonalnej, społecznej itp.). Porównuje umiejętności swojej pociechy do innych dzieci w podobnym wieku i zastanawia się, czy już czas interweniować. Ale czy jest dostatecznie świadomy w zakresie rozwoju mowy i komunikacji?
Zazwyczaj wygląda to tak, że w prozie życia codziennego, zapominamy o tym jakże istotnym aspekcie rozwojowym… No bo przecież: „Mówi? – mówi”, „da się go zrozumieć? – da.”, „wiem czego potrzebuje? – wiem.” W czym więc problem? Wydawać by się mogło, że w niczym. W dodatku rodzice czasem słyszą komentarze, takie jak: „wyrośnie z tego”, „pójdzie do przedszkola, to się rozgada”, „mój też tak mówił, nie martw się”, „chłopcy przecież później zaczynają mówić”. Nierzadko sugerujemy się takimi „pocieszaczami”, a to wielokrotnie powielane mity. Niestety, zazwyczaj okazuje się, że jednak nasze obawy były zasadne.
Misją tego artykułu jest przybliżenie zatroskanym rodzicom ogólnych norm rozwoju mowy. Zależy mi, aby w pewnych kwestiach być może pomóc z rodzicielskim zakłopotaniem: odetchnąć z ulgą lub przeciwnie – zacząć działać.
Jakie są normy i w czym mogą nam pomóc?
Musimy pamiętać, że normy w zakresie rozwoju mowy i wymowy, które za moment postaram się przybliżyć, są przypisane do konkretnego etapu życia dziecka. Dokładny dzień skończenia przez dziecko któregoś roku, niekoniecznie musi przełożyć się na nabycie nowej głoski. Są to ramy czasowe, mogące ułatwić rodzicom subiektywnie ocenić ilość i jakość mowy. Wszystko jednak zależy od tego, czy spełnione są niezbędne warunki do uzyskania prawidłowej realizacji danych głosek, a zatem czy nic nie stoi na przeszkodzie, aby proces rozwoju mowy przebiegał prawidłowo. O możliwych „przeszkodach” będziecie mogli, Drodzy Rodzice, poczytać w odrębnej sekcji poniżej.
1. Okres melodii (0-12 m.ż.)
Pierwszy rok życia dziecka zwany jest okresem melodii. Na początku, za pomocą różnych wokalizacji, krzyku, płaczu i śmiechu, dziecko sygnalizuje swoje potrzeby, wyraża niezadowolenie lub wręcz przeciwnie – pokazuje nam odczuwany spokój. Później (w drugim i trzecim miesiącu życia) dziecko zaczyna głużyć, czyli wydawać rozmaite dźwięki samogłoskowe, gardłowe i tylnojęzykowe, a jeszcze później (około piątego lub szóstego miesiąca życia) obserwujemy u dziecka niezwykle istotne dla rozwoju mowy, kontrolowane słuchowo, gaworzenie. Brak gaworzenia w 10. miesiącu życia powinien już nas niepokoić. Ważnym komunikacyjnie aspektem jest również gest wskazywania palcem, który pojawia się u dziewięcio- lub dziesięciomiesięcznego dziecka. Krótkie (najczęściej dwusylabowe) wyrazy oraz pierwsze wyrażenia dźwiękonaśladowcze możemy usłyszeć od naszego dziecka w okolicach 9. miesiąca życia, do ukończenia roku. Roczna Pociecha potrafi powiedzieć już około dziesięciu słów (pamiętajmy, że wyrażenia dźwiękonaśladowcze traktujemy jako wyrazy!).
2. Okres wyrazu (od 1. do 2. r.ż.)
To bardzo intensywny etap w rozwoju mowy. Dwulatek mówi od kilkudziesięciu do kilkuset słów. Tutaj również obserwujemy używanie wyrażeń dźwiękonaśladowczych oraz pojawianie się neologizmów. Nie martwmy się, jeśli nasze dziecko zniekształca wyrazy, opuszcza jakieś sylaby lub za pomocą np. dwóch liter nauczyło się coś konkretnego nazywać. Zasób słownictwa powinien liczyć: w 18. miesiącu - ok. 50 słów, a w 24. miesiącu - około 270 do nawet pół tysiąca słów, w tym proste, dwuelementowe zdania (takie jak: „mama daj”). W mowie dwulatka występują samogłoski: [a, u, i, o, e, y] oraz spółgłoski: [p, b, m, t, d, n].
3. Okres zdania (od 2. do 3. r.ż.)
U trzylatka powinniśmy zaobserwować zrozumiałe dla otoczenia wypowiedzi zbudowane z bardziej rozwiniętych zdań, z użyciem spójników i znacznie bogatszym zasobem słownictwa (oprócz rzeczowników, w większej ilości pojawiają się czasowniki oraz zdarza się poprawne używanie przymiotników). Na tym etapie możliwe i akceptowalne są błędne odmiany (fleksja) oraz występująca często niepoprawność gramatyczna. To czas, kiedy dziecko bardzo dużo potrafi powtórzyć – zwracajmy zatem uwagę, jakie treści wpadają do ucha dziecka i odpowiednio stymulujmy błyskawicznie rozwijającą się mowę. W kwestii wymowy – trzylatek powinien bez problemu poradzić sobie z samogłoskami i spółgłoskami, takimi jak: [p, b, m, t, d, k, g, h, f, w, l, ł, j, n, ń] oraz tzw. głoskami ciszącymi, do których należą: [ś, ź, ć, dź].
4. Okres swoistej mowy dziecięcej
– wiek przedszkolny
Jak sama nazwa wskazuje, etap ten wieńczy i pogłębia zdobyte do tej pory umiejętności komunikacyjne i językowe. Normą są obecne uproszczenia oraz neologizmy. Dziecko swobodnie rozmawia i komunikuje się. U 4.-5. letniego dziecka, zdanie liczy 4-7 słów. Wymowa dziecka w 3.-4. r.ż. powinna obejmować głoski syczące [s,z,c,dz], w 4.-5.r.ż. – głoski szumiące [sz, ż, cz, dż], a najtrudniejsza polska głoska [r] powinna być realizowana od ok. 6.r.ż. Zgodnie z przyjętą normą, rozpoczynające edukację szkolną dziecko powinno prawidłowo wymawiać wszystkie głoski.
Co powinno nas niepokoić?
Na pewno nie powinien nas martwić brak głoski [r] u trzy- lub czterolatka. Jeśli sama się pojawi i będzie realizowana prawidłowo – to wspaniale! – śmiało możemy utrwalać. Ale nie uczmy na siłę głoski, do realizacji której nasze dziecko (a właściwie jego aparat mowy), nie jest jeszcze przygotowane. Jeśli trzylatek zamienia głoski syczące na ciszące – to również nie stanowi jeszcze podstaw do niepokoju. Sprawdźmy też, czy mowę dziecka nie cechuje bezdźwięczność, czyli kiedy zamiast np. „woda” mówi „fota”. Zwróćmy uwagę na płynność wypowiedzi. Spokojnie zapoznajmy się z normami, obserwujmy i wyciągajmy wnioski. Jeśli coś nas niepokoi, warto skonsultować to z logopedą.
Zanim jednak zastanowimy się nad stricte wymową, warto obserwować dziecko pod innym kątem, często niekoniecznie oczywistym dla rodzica. Mianowicie, sprawdźmy jak dziecko przede wszystkim: oddycha (podczas snu, podczas samodzielnej zabawy lub oglądania bajki), czy ma otwartą buzię, czy nie chrapie, w jaki sposób odgryza (przodem/bokiem), przeżuwa (jednostronnie/obustronnie/z zamkniętymi czy otwartymi ustami), połyka (z napięciem/bez napięcia warg, czy język podczas przełknięcia nie jest tłoczony na zęby), czy radzi sobie z twardym pokarmem (czy chętnie go je, czy też niekoniecznie, jeśli nie – to dlaczego), a także czy słyszy i rozumie polecenia lub czy się zacina podczas wypowiedzi. Te i podobne zaobserwowane szczegóły z naszej codzienności (i których logopeda w warunkach gabinetowych może z różnych powodów nie zauważyć), mogą pomóc ustalić przyczyny wielu nieprawidłowości. Miejmy to na uwadze!
Krótko o przyczynach problemów logopedycznych
Pragnę uświadomić, że wady wymowy nie biorą się znikąd. O ile każdy z nas jest w stanie wychwycić słuchowo nieprawidłowo realizowane głoski – co więcej – określić mniej więcej (na podstawie własnej wiedzy) rodzaj deformacji, to tylko logopeda jest w stanie sprawdzić dokładnie, w jaki sposób dziecko je wymawia i – co najważniejsze – postara się zrobić co w jego mocy, aby pomóc ustalić, co może być przyczyną problemów logopedycznych dziecka. A dzisiejsza logopedia wie, że możliwych przyczyn jest całkiem sporo i mogą one być niezwykle złożonym, nierzadko skomplikowanym problemem.
Do najczęstszych przyczyn wad wymowy należą:
- nieprawidłowe funkcjonowanie narządów mowy (np. nieprawidłowe napięcie, brak pionizacji języka) lub/i ich nieprawidłowa budowa anatomiczna (np. wady zgryzu, skrzywienie przegrody nosa, ubytki w uzębieniu/nieprawidłowe uzębienie, przerośnięte migdałki, skrócone wędzidełko języka itp.)
- zaburzenia słuchu
- długotrwałe infekcje i niedrożność nosa
- nieprawidłowa pozycja spoczynkowa języka, niewłaściwy typ połykania i ustny tor oddechowy
- ssanie kciuka, zbyt długie stosowanie smoczka lub tzw. kubków niekapków
- nieprawidłowe wzorce językowe (najbliższe środowisko dziecka, oglądane bajki itd.)
- zbyt długie podawanie dziecku zmiksowanego jedzenia (unikanie twardych produktów)
- opóźnienia w rozwoju psychoruchowym
Powyższe i inne nieprawidłowości mogą prowadzić do logopedycznych problemów dziecka, a w konsekwencji (w przyszłości) do trudności szkolnych.
Pamiętaj, Drogi Rodzicu, że:
- z wad wymowy się nie wyrasta
- opieka logopedyczna może rozpocząć się wraz z narodzinami dziecka
- w rozwoju mowy ważne jest środowisko dziecka i odpowiednia stymulacja
- nigdy nie jest zła pora na konsultację z logopedą/neurologopedą, jeśli coś Cię niepokoi
- wpływ na mowę dziecka ma sposób oddychania, jak również jedzenie i inne czynności prymarne
- jeśli z różnych powodów zdecydujesz się na podcięcie wędzidełka, musisz być odpowiednio zaopiekowany logopedycznie
- terapia logopedyczna musi być holistyczna (uwzględniająca całościowy rozwój i zdrowie dziecka)
W naszym przedszkolu, oprócz indywidualnych zajęć logopedycznych, dzieci uczęszczają na grupowe zajęcia o charakterze profilaktycznym (z elementami logorytmiki). Na takich zajęciach ćwiczymy oddech, usprawniamy konieczne dla rozwoju mowy umiejętności motoryczne (motoryka mała i duża), rytmizujemy, fonujemy i podejmujemy wiele innych ciekawych aktywności stymulujących rozwój mowy. W zajęciach logorytmicznych biorą udział również nasi żłobkowi Milusińscy.
Olga Sroczyńska
Logopedka „Bajkowej Polanki”