top of page

GOTOWOŚĆ SZKOLNA ZACZYNA SIĘ W DOMU

ŻŁOBEK I PRZEDSZKOLE JAKO FUNDAMENT, SZKOŁA JAKO SZCZYT ORAZ MATEMATYKA  BEZ STRACHU


Często, gdy myślimy o szkole, przed oczami staje nam obraz budynku z długimi korytarzami, salami lekcyjnymi i dzwonkiem wyznaczającym rytm dnia. Dla wielu dorosłych — rodziców, szkoła jawi się jako instytucja poważna, wręcz sztywna. Miejsce, które trzeba „zaliczyć”, gdzie dominuje plan lekcji, obowiązek i ocena. Zdarza się też, że traktujemy ją zbyt powierzchownie — jako punkt na mapie codzienności, do którego dzieci po prostu się odprowadza.

A przecież szkoła to coś znacznie więcej.

To nie tylko budynek z tablicami i ławkami. Szkoła to serce edukacyjnego świata dziecka, miejsce, w którym jego myśli rozkwitają niczym kwiaty w ogrodzie wiedzy. To przestrzeń pełna emocji, przygód i relacji, gdzie każda lekcja może stać się magiczną podróżą w nieznane.

Dla dziecka szkoła to nie instytucja. To nowa, ekscytująca rzeczywistość — jak przyjęcie do wspólnoty, która oferuje przyjaźń, wsparcie i wspólne odkrywanie świata przez kolejne lata życia. To właśnie tam dziecko zaczyna poznawać siebie, innych i otaczającą rzeczywistość. Tam rodzą się pierwsze sukcesy i porażki, pytania i marzenia, które będą fundamentem jego przyszłości.

To, jak my – dorośli – postrzegamy szkołę, ma ogromny wpływ na nasze dzieci. One uczą się przez obserwację: widzą nasze emocje, słyszą nasze słowa, czują nasze nastawienie. Jeśli podchodzimy do szkoły z lękiem, napięciem lub przesadnym rygorem – dzieci również zaczną ją tak odbierać. Jeśli jednak zobaczymy w niej przestrzeń relacji, rozwoju i wspólnego odkrywania świata – wtedy i one rozwiną skrzydła.

Dlaczego o tym piszę? Bo my, dorośli, często traktujemy temat gotowości szkolnej zbyt poważnie i szablonowo. Gdy nasze dziecko zbliża się do wieku szkolnego, pojawia się pytanie: czy jest już gotowe do szkoły?.  Skupiamy się głównie na tym, czy dziecko zna litery, cyfry, umie pisać swoje imię… Dlaczego? Bo – choć często nieświadomie – zaczynamy je porównywać do innych. „Córka koleżanki zna już wszystkie literki”, „Synek sąsiadki zna wszystkie liczby do 20”, „Inne dzieci już czytają” – takie myśli rodzą w nas niepokój. Zaczynamy wierzyć, że nasze dziecko też "powinno" to wszystko umieć. I choć z troski wynika to porównywanie, może ono sprawić, że zaczynamy naciskać, zamiast wspierać. Zapominamy przy tym, że każde dziecko rozwija się w swoim indywidualnym tempie. Gotowość szkolna to nie wyścig.

A przecież gotowość szkolna to coś więcej. To nie tylko znajomość liter czy cyfr — to także, a może przede wszystkim, dojrzałość emocjonalna, społeczna, fizyczna i poznawcza. Wszystkie te obszary powinny rozwijać się we własnym tempie, w bezpiecznej i wspierającej atmosferze.

Gotowość szkolna nie polega na tym, by dziecko „wszystko potrafiło”, ale na tym, by czuło się bezpieczne, ciekawe świata i zaopiekowane. Drogie Mamy, drodzy Tatusiowie, Opiekunowie i Nauczyciele – pamiętajcie, że gotowość szkolna zaczyna się nie od szkoły, lecz od samego dziecka.

- To właśnie ono jest punktem wyjścia.

Następnie kształtuje się w środowisku rodzinnym – w domu, w relacjach, codziennych rytuałach i rozmowach.

Dopiero potem rozwija się dalej – w otoczeniu żłobkowym, przedszkolnym, szkolnym i w relacji z nauczycielami i rówieśnikami. Środowisko rodzinne i codzienne doświadczenia mają największy wpływ na to, czy dziecko będzie gotowe na nowy etap edukacyjnej przygody.


mama z dzieckiem się uczy
Rysunek 1. Gotowość szkolna zaczyna się w domu. Źródło: Opracowanie własne:  G. Stempniak

Warto podkreślić, iż niezwykle ważnym – etapem jest wejście w świat przedszkolny i żłobkowy. Dla dzieci to pierwsza prawdziwa „podróż” poza rodzinny dom – jak wyprawa do zupełnie nowego kraju, w którym obowiązują inne zasady, są nowi ludzie, nowe oczekiwania i rytuały. To miejsce, gdzie dziecko po raz pierwszy spotyka się z większą grupą rówieśniczą, z opiekunami, którzy nie są rodzicami, i z codziennością, która różni się od domowej.

Z tego powodu przedszkole (a wcześniej często żłobek) to nie jest tylko „miejsce opieki” – to fundament dalszego rozwoju. A jak wiemy, bez solidnego fundamentu trudno zbudować stabilny dom. Przedszkole i żłobek są tą pierwszą warstwą – jeśli będą silne, wspierające, bezpieczne i ciepłe, dziecko będzie mogło w przyszłości wznieść na nich zdrową konstrukcję – otwartość, pewność siebie, gotowość do nauki, a przede wszystkim chęć do bycia częścią wspólnoty szkolnej.


piramida rozwoju dziecka
Opracowanie własne:  G. Stempniak ”FZS-Fundament. Zabawa.Szkoła”. Autorska koncepcja wspierania dziecka w naturalnej drodze ku gotowości szkolnej . Na podstawie własnych doświadczeń oraz obserwacji rozwoju dziecka w środowisku domowym, przedszkolnym i szkolnym.


Rozwinięcie skrótu FZS
Opracowanie własne:  G.Stempniak ”Legenda FZS-Fundament.Zabawa.Szkoła”. Autorska koncepcja wspierania dziecka w naturalnej drodze ku gotowości szkonej . Na podstawie własnych doświadczeń oraz obserwacji rozwoju dziecka w środowisku domowym, przedszkolnym i szkolnym.

FInalizując działania które opisuje Gizela są zgodne z praktykami stosowanymi w "Bajkowej Polance", a przedstawiona filozofia dot. gotowości szkolnej jest w pełni odzwierciedlona w naszej codziennej pracy i wartościach Bajkowej Polanki.

Ropdzicu słusznym jest fakt, że gotowość szkolna zaczyna się w domu i jest procesem opartym na dojrzałości emocjonalnej, społecznej i poznawczej, a nie wyścigiem w opanowaniu liter i cyfr. To dokładnie takie podejście, które promuje "Bajkowa Polanka".

Oto jak praktyki "Bajkowej Polanki" wpisują się w kluczowe tezy tekstu:

  1. Fundament w żłobku i przedszkolu: Gizela pisze, że żłobek i przedszkole to "fundament dalszego rozwoju". Zgodnie ze swoją misją, "Bajkowa Polanka" stawia na wszechstronny rozwój dzieci, kładąc nacisk na umiejętności kluczowe dla przyszłości: swobodną komunikację, pewność siebie, świadomość emocji i logiczne myślenie.

  2. Dojrzałość emocjonalna i społeczna ponad wszystko: Blog placówki, jest skarbnicą wiedzy na temat wspierania dziecka w kluczowych momentach. Artykuły o adaptacji, trudnych zachowaniach (gryzienie, bicie), czy o tym, jak mądrze się żegnać, pokazują, że placówka rozumie, iż to właśnie poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowanie emocjonalne są najważniejsze.

  3. Partnerstwo z rodzicem: Gizela w swoim artykule podkreśla, że środowisko rodzinne ma największy wpływ na dziecko. "Bajkowa Polanka" poprzez swój blog aktywnie wspiera rodziców, dając im narzędzia i wiedzę, jak radzić sobie z wyzwaniami wychowawczymi. To dowód na rozumienie, że placówka i dom tworzą jeden, spójny front w procesie przygotowania dziecka do dalszej edukacji. Mamy nadzieję, że Państwo myślą o nas podobnie.

Podsumowując, działania i filozofia naszej "Bajkowej Polanki" to głębokie przekonanie, że prawdziwa gotowość szkolna rodzi się z poczucia bezpieczeństwa, ciekawości świata i zdrowych relacji. Placówki nie traktują edukacji jako "tresury" do szkolnych wymogów, lecz jako wspieranie dziecka w jego indywidualnym tempie rozwoju, tworząc solidny fundament, na którym szkoła może zbudować "szczyt" jego możliwości. Filozofia przedstawiona w artykule nie jest więc dla "Bajkowej Polanki" teorią, a codzienną, realizowaną z pasją praktyką. Dziękuję Gizela Stempniak

 
 
 

Comments


bottom of page