Gryzienie dzieci w żłobku - trudny etap, który da się przejść
- Jakub Kozak
- 16 paź
- 2 minut(y) czytania
Temat rzeka który sekwencyjnie wraca jak bumerang! Z perspektywy właścicieli i pedagogów Bajkowej Polanki chcemy dać jasny sygnał ugryzienia niestety są częścią dorastania i to jeden z etapów rozwojowych, przez który przechodzi większość dzieci, czy to jako gryzące, czy jako ugryzione. To moment, w którym emocje biorą górę, a słowa jeszcze zawodzą, szczególnie w intensywnym środowisku, jakim jest grupa rówieśnicza.

W Bajkowej Polance, niezależnie od miasta czy to Września, Wągrowiec, Nekla, Poznań, Oborniki, Słupca staramy się podchodzić do tego zjawiska ze spokojem i zrozumieniem, bo wiemy, że często jest to wyraz bezradności maluchów, zmęczenia, frustracji lub po prostu chęci eksploracji świata.
Dlaczego ślady gryzienie dzieci w żłobku wyglądają tak dramatycznie?
Wielokrotnie rozmawiamy z rodzicami o śladach gryzienia, które potrafią wyglądać niepokojąco. Tutaj pojawia się pewna anegdota, którą często dzielimy się, by nieco oswoić ten temat i zdjąć z niego część stygmy.
Wyobraźcie sobie, że maluchy, zwłaszcza te najmłodsze, mają ciała, które są jak małe, dobrze nawodnione, pulchne bułeczki! Ich skóra jest delikatna, miękka i, co najważniejsze, bardzo elastyczna. Kiedy zęby wbijają się w takie ciałko – nawet bez wielkiej siły czy złośliwej intencji – przez naturalnie dużą zawartość wody i tłuszczyku, bardzo łatwo zostawiają one wyraźny i głęboki ślad. To trochę tak, jakby odcisnąć ząb na miękkim, wilgotnym cieście. Ślad jest o wiele bardziej widoczny, niż byłby na skórze dorosłego czy starszego dziecka, i to nie zawsze jest proporcjonalne do faktycznego bólu czy intencji malucha.
Gryzienie to komunikacja
Wiele obserwacji z Bajkowej Polanki potwierdza, że gryzienie jest najczęściej formą komunikacji:
Brak słów: Maluch nie umie powiedzieć "Zostaw moją zabawkę!" lub "Jestem zmęczony!". Gryzie, bo to jest najsilniejszy i najszybszy sposób wyrażenia emocji.
Przetestowanie granic: "Jak zareaguje ten rówieśnik, jak pani, jak mama?" Dziecko sprawdza, jakie są granice reakcji na tak intensywne zachowanie.
Nadmiar bodźców: Czasem gryzienie pojawia się, gdy maluch jest przebodźcowany, zmęczony, niewyspany.
Nasz apel i codzienna praca
Zgodnie z naszym apelem, kluczowe jest to, jak my, dorośli, reagujemy. W Bajkowej Polance:
Reagujemy natychmiast: Przerywamy sytuację, interweniujemy, ale staramy się unikać krzyku, wyśmiewania czy publicznego karania, co mogłoby nasilić poczucie wstydu i frustracji.
Uczymy alternatyw: Zamiast koncentrować się na "Nie wolno gryźć!", mówimy "Jeśli jesteś zły, tupnij nóżką!" lub "Poproś o zabawkę: Daj mi!". Koncentrujemy się na pozytywnej alternatywie.
Wspieramy ofiarę (jeśli faktycznie jesteśmy pewni), ale rozumiemy sprawcę: Poszkodowane dziecko otrzymuje pocieszenie. Dziecku, które ugryzło, dajemy czas na uspokojenie i refleksję, starając się zrozumieć, co było przyczyną jego zachowania.
Wielokrotnie przekonujemy się, że ten etap, choć trudny i stresujący dla obu rodzin, mija. To tylko epizod. Naszym zadaniem, wspólnie z Państwem, jest przeprowadzić dzieci przez ten czas, ucząc je empatii i skuteczniejszych, bardziej dojrzałych sposobów radzenia sobie z emocjami. Dopóki maluchy nie opanują języka i dojrzałości emocjonalnej, będziemy obserwować te "pulchne ślady", i ze spokojem pracować nad tym, by było ich coraz mniej. Pozdrowienia z każdej Bajkowej Polanki, bo w każdej się zdarza ten przykry etap - gryzienie dzieci w żłobku jest wszędzie! Poznań, Słupca, Wągrowiec, Nekla, Września, Oborniki







Komentarze